poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Probiotyczny jogurt naturalny


Activia domowym sposobem? Czemu nie!? Jogurt probiotyczny różni się od zwykłego jogurtu naturalnego rodzajem bakterii. Można je rozmnożyć tak jak inne bakterie jogurtowe. Raz wyprodukowany jogurt może służyć za podstawę produkcji kolejnego. Jogurt robiliśmy w domu rodzinnym już w latach 90., praktykę jednak zarzuciliśmy, przypomniałam sobie o tym przepisie rok temu. Bardzo prosty w wykonaniu. Za jego wykonaniem przemawia oszczędność oraz świadomość, że wiem co jem. Jogurt domowy jest raczej rzadki (tylko raz na kilkadziesiąt razy wyszedł mi gęsty), bardziej gęstą konsystencję można uzyskać przez dodanie 4-5 łyżek mleka w proszku.

Składniki:
2 litry mleka w folii (mleko UHT z kartonów się nie nadaje)
kilka łyżek jogurtu naturalnego np. Activia

Wykonanie 1:

1 litr mleka zagotowuję, zdejmuję z palnika. Pozostały 1 litr zimnego mleka wlewam do zagotowanego. Mieszam. Dodaję 2-3 łyżki jogurtu naturalnego. Odstawiam w ciepłe miejsce (najlepiej garnek zawinąć w koc), na 4-5 godzin (aż się zetnie, w miesiącach wiosenno-jesiennych często pozostawiam w temp. pokojowej przez całą noc). Schładzam w lodówce kilka godzin. Kilka łyżek jogurtu zostawić do kolejnej "produkcji".

Wykonanie 2:

Mleko podgrzewam do temp. 40-50 stopni C. Temperaturę można zmierzyć domowym sposobem: wkładając palec do mleka - jeśli nie będzie nas parzyło przez 10 sekund, znaczy to, że jest akurat. Dodaję 2-3 łyżki jogurtu naturalnego.Odstawiam w ciepłe miejsce (najlepiej garnek zawinąć w koc) na 4-5 godzin (aż się zetnie, w miesiącach wiosenno-jesiennych często pozostawiam w temp. pokojowej przez całą noc). Schładzam w lodówce kilka godzin. Kilka łyżek jogurtu zostawić do kolejnej "produkcji".

Uwagi: obecnie stosuję "wykonanie 1", bo jest szybsze, nie widzę różnicy w efektach.

6 komentarzy:

  1. Ostanio właśnie z kimś rozmawiałam o takim jogurcie. Chyba z moim Tatą wspominaliśmy dawne czasy. Myślałam, że do produkcji własnego jogurtu potrzebny jest na początek jakiś specjalny jogurt - my dostaliśmy kiedyś od sąsiadów. Jeśli ze sklepowego też wyjdzie, to super!

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, że ze sklepowego wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam
    Przeglądam Twojego bloga, a ślina cieknie mi po kolanach i miedzy przepisami znalazłam ten na jogurt. Rozmawiałam akurat z mama w weekend że z chęcią taki bym wykonała, tylko nie mam pojęcia ile czasu można go przechowywać w lodówce? No i dodatkowo ile dni można przechowywać ten zaczyn na kolejny jogurt? Z góry dziękuję za informację i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi miło, naprawdę :))))

    już odpowiadam: jogurt robiłam kilkanaście razy (licząc też kilka razy jeszcze z moją mamą w latach 90.) - zazwyczaj raz w tygodniu, co mniej więcej 4 dni. Pamiętam też, że zdarzało mi się trzymać jogurt dłużej, 5-6 dni (i nic złego się nie działo)

    zauważyłam jednak, że im dalej w las, tym wychodził rzadszy jogurt (nigdy nie wyszedł mi taki gęsty jak ze sklepu) i potem zaczynałam znowu z dodatkiem sklepowego, żeby zagęścić

    ogólnie jestem zwolennikiem tego domowego, bo raz, że tańszy (zwłaszcza probiotyczny), dwa że szybki do zrobienia, trzy, że nie ma żadnych sztucznych dodatków

    przypomniałaś mi, żeby zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielkie dzięki za odpowiedz.
    Ostatnio mój organizm ma problemy z przyswajaniem jogurtów, picie codziennie rano jednego to nie był dobry pomysł, od miesiąca jestem na głodzie jogurtowym i pomyślałam że muszę spróbować z tym domowym.
    Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o gęstość to pozwolę sobie podpowiedzieć - przynajmniej tak wychodzi w wypadku jogurtu greckiego. Warto przećwiczyć na litrze mleka. Dodać wtedy z 2-4 łyżek oryginalnego jogurtu, potrzymać aż zacznie się zetnie, nawet z jeden dzien (jak się zrobi popołudniu to następnego dnia po powrocie ze szkoły/pracy można się nim zająć). Potem wlewa sie to na sitko wysłane kilkoma warstwami czystej pieluchy (dlatego że ma nieobrabianą aż tak bawełnę, generalnie zdrowotnie neutralny) a potem zwinąć to jak ser, scisnąć trochę, zawiesić choćby na krześle i podstawić garnek do którego odkapuje serwatka (to już całkiem jak przy serze... tyle że z niekwaśnego mleka;) ).
    Na sklepowych wychodzą o wiele rzadsze bo są częściowo pasteryzowane, nawet probiotyczne. Z takiego czystego, wiejskiego, niemal od razu wychodzi o wiele gęstszy.
    A i jeśli odsądzając jogurt wyjdzie wam za gęsty, to zawsze można domieszać troche serwatki którą odcedziliśmy ;)

    OdpowiedzUsuń