wtorek, 18 maja 2010

Szparagi o smaku sezamowym





Szparagi królują na targowiskach, można je kupić już za 4 zł. Grzechem jest nie dać im szansy choć raz. U mnie to ich druga szansa, pierwsza była jeszcze na początku studiów, gdy nie umiałam gotować, nie miałam w wynajmowanym mieszkaniu ani komputera ani internetu [a nawet gdybym miała, w początkach tego stulecia nie było jeszcze blogów kulinarnych czy stron o gotowaniu, a przynajmniej ja nie miałam o tym pojęcia], ani nawet książki kucharskiej, a próbowałam wymyślić przepis. To była próba nieudana, która skutecznie zniechęciła mnie do nich na kilka lat - zupełnie niepotrzebnie. Teraz podeszłam do sprawy naukowo i poczytałam o nich zanim wybrałam się na zakupy :) Wybrałam zielone, czyli te, które rosną nad ziemią i których nie trzeba obierać. Warto skorzystać z instruktażu [o tutaj], który pokazuje jak przygotować szparagi, i co właściwie oznacza zwrot "usunąć zdrewniałe końcówki". Szparagi są niskokaloryczne, to ważne, prawda? Trzeba "jedynie" uważać na dodatki do nich. Dziś skorzystałam z przepisu z książki "Wok". Zasmakowały mi. Może następnym razem spróbuję dać mniej oleju [zwykłego i sezamowego]. Aha - na samym oleju sezamowym nie można smażyć, ale połączenie oleju sezamowego i zwykłego już jest dozwolone.

Składniki:

1 łyżka oleju słonecznikowego [użyłam Kujawskiego 3 ziarna]
2 łyżeczki oleju sezamowego
kawałek (ok. 5 cm) kłącza świeżego imbiru, oczyszczonego i utartego, albo dość drobno pokrojonego
20 cienkich zielonych szparagów [nie liczyłam ;) dałam cały pęczek]
sól i pieprz
1 łyżka ziaren sezamu, prażonych
1 łyżka jasnego sosu sojowego [to już dałam od siebie]
można posypać świeżym parmezanem [polecam]

Wykonanie:

Szparagi umyj i usuń zdrewniałe końcówki.



Na suchej teflonowej patelni upraż sezam [zacznie się rumienić po kilku minutach].

Rozgrzej wok [albo dużą patelnię], wlej do niego oleje, włóż imbir i szparagi. Smaż mieszając 3-4 minuty [dłużej jeśli używamy patelni] aż szparagi stracą posmak surowizny. Pod koniec dodaj sos sojowy, poczekaj aż wyparuje.

Szparagi przypraw solą i pieprzem, a przed podaniem posyp prażonym sezamem.

Podawałam ze świeżo startym parmezanem i chlebem - jako kolację.



10 komentarzy:

  1. Kurczę, za 4 złote??? Ja dziś za 9 kupiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, ale na targowisku [kupowalam w ubieglym tygodniu]

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę cena jak u nas ;)
    Były po 2.99 teraz za 1.49 ładny pęczek można kupić :)
    Mi się chyba już w tym sezonie przejadły teraz mam fazę na czosnek niedźwiedzi ale go cholipka ciężko kupić :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Z ceną szparagów to jak z ceną rabarbaru. U mnie na Manhattanie (taki wielki rynek szczeciński) rabarabar za 4,00 zł. Zaraz po drugiej stronie szerokiej ulicy, na mniejszym rynku - 10,00 zł. Szparagi białe za 3,50 i zielone za 4,50 po jednej, za 5,00 i 7,00 po drugiej. Na mieście nawet nie sprawdzam, bo akurat Manhattan mam pod nosem ;)

    Mnie szparagi - wstyd przyznać - najlepiej smakują na surowo, jak świeży zielony groszek. Ogólnie nie są złe, choć szału nie ma.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie pyszności! z tym sezamem muszą fajnie chrupać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Usagi, u mnie szału nie ma z rabarbarem [chyba, że na słodko], nie wyobrażam sobie by jeść go na surowo, maczając tylko w cukrze, brr

    a szparagi - warzywo jak inne, sporo zależy od sposobu przyprawienia - a ileż można jeść kalafiory, brokuły czy sałatę; miła odmiana [ale jeszcze mi się nie zdarzyło bym śniła o jakimkolwiek warzywie; o malinach, truskawkach to i owszem ;)]

    OdpowiedzUsuń
  7. posypane parmezanem.. ach, cudna ta zieleń.

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja Was przebije ;) bo nasze szparagi sa po 16 frankow za kg niestety.
    A te sezamowa wersje uwielbiam! Tez robie bardzo podobnie :)
    Co do oleju sezamowego zas, to ten jasny, z nieprazonych nasion, jak najbardziej nadaje sie do tego typu smazenia, nie nadaje sie za to do smazenia w wysokich temperaturachm jak do frytek czy paczkow ;) Ale do warzyw wlasnie z woka czy patelni jest swietny! I ten jasny ma o wiele delikatniejszy smak.

    Sliczne szparagi :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. mieszkam w Kanadzie a tu szparagi dostepne sa caly rok... wole jednak te wiosenne, kanadyjskie. Ja robie je wylacznie na parze / jak reszte warzyw np brokula, brukselke, fasolke zielona/ i pozniej polewam np. sosem jogurtowym ale najczesciej skrapiam oliwa z oliwek i octem balsamicznym... szczegolnie zajadamy sie nimi przy rybie z grilla. Polecam

    OdpowiedzUsuń
  10. Taki pyszny przepis dopiero teraz znalazłam! A szparagi się już kończą... ;/

    OdpowiedzUsuń