środa, 15 września 2010

Pomidorki długo pieczone z czosnkiem i świeżym majerankiem



To takie proste danie... Pomidorki trzeba przygotować i zapomnieć o nich na trzy godziny. Zadanie ułatwia samowłączający i samowyłączający się piekarnik. Tak przygotowane pomidorki nabierają słodyczy, dlatego już nie dam się skusić na pieczenie w wyższych temperaturach. Dziękuję Ani za namówienie mnie do takiego sposobu przygotowania pomidorków. Pomidorki podawane były w towarzystwie łososia i zapiekanki ziemniaczanej ze świeżym rozmarynem i tymiankiem. UWAGA: jakość pomidorów ma zasadnicze znaczenie dla końcowego efektu. Używając słodkich pomidorków wydobędziemy z nich jeszcze więcej słodyczy; ale używając kiepskich, kwaśnych lub bezsmakowych pomidorków nie spodziewajmy się fajerwerków [o czym przekonałam się raz - używając zimą pierwszych lepszych pomidorów z supermarketu].  


Pomidorki długo pieczone z czosnkiem i świeżym majerankiem

Składniki:
  • pomidorki koktajlowe [na blachę będącą w wyposażeniu piekarnika potrzeba ok. 700g]
  • listki świeżego majeranku [albo inne świeże zioła]
  • czosnek
  • oliwa
  • sól, pieprz

Wykonanie:

Pomidorki umyć, przekroić na pół, położyć na blasze wyłożonej folią aluminiową, posolić, popieprzyć. Na każdym z pomidorków położyć 1-2 listki świeżego majeranku i cienki plasterek czosnku. Skropić oliwą - świetnie nadają się do tego dozowniki, takie jak poniższy.






Piec w temperaturze 100o C przez 3 godziny. Grzanie góra-dół.

15 komentarzy:

  1. Nino,przeurocze!
    Bardzo je lubię.Ostatnio piekłam z czosnkiem i bazylią.

    OdpowiedzUsuń
  2. o rany!!! zaslinilam sie,ale pysznosci zrobilas,uwielbiam i moglabym cos takiego jesc codziennie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne, trzeba je zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nina, cudowne sa pomidorki. Strasznie urocze, zachwyciłam się. Takie maleństwa i jeszcze z aromatem czosnku i majeranku... Pysznie wygladaja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nino, zazdroszczę Ci tego aromatu podczas pieczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. skusiłabym się na takie pomidorki;)

    OdpowiedzUsuń
  7. WoW.
    Jako wielka fanka ziół i pomidorów z tyłu głowy ten przepis bedę gdzieś miała:)

    Pozdrawiam|!

    OdpowiedzUsuń
  8. Na takie pomidorki i ja bym sie skusila :) Uwielbiam wlasnie takie pieczone w piekarniku. Sa mega slodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam je. Na kawałku opieczonego chleba góra z pomidorków. Ja najczęściej dodaję tymianek i jeszcze skrapiam je lekko octem balsamicznym.

    OdpowiedzUsuń
  10. z tym piekarnikiem to tak konkretniej bym wolała...że 3 godzinki to wiem, a co dalej...a wyglądają obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  11. reve28 - już dopisałam, bardzo, bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi. Nie dokończyłam opisu...

    dziewczyny - wypróbujcie tych słodkich pomidorków póki jest jeszcze sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  12. :) Pyszne, prawda? A u CIebie pomidorki miały doborowe towarzystwo, Nina!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nino - "kupiłam" od razu! Brzmi jak marzenie w tradycji "slow food"... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu - pyszne, pyszne. Smakowało bardzo wielu osobom, tak naprawdę było przebojem wieczoru. Masz książkę Ramsaya - zapomniałam tytułu - tę niebieską, w miękkiej oprawie? zapiekanka ziemniaczana była stamtąd - pyszna, polecam! niestety odgrzewanie w piekarniku jej nie służyło i stała się bardzo niefotogeniczna, więc nie została uwieczniona wcale

    wsamraziku - :))) mi się jeszcze marzą suszone pomidory i suszone śliwki, ale nie wiem czy przypadkiem nie odpuszczę sobie w tym roku...

    OdpowiedzUsuń