sobota, 3 marca 2012

Pieczone buraki podgrzewane na oleju lnianym, z serem kozim





Pieczone buraki stają się słodkie i idealnie pasują do twarogowego sera koziego. Wystarczy połączyć je z olejem lnianym - który smakuje lekko orzechowo i przyprawić świeżo zmielonym pieprzem, by mieć doskonałą przekąskę. Trzy składniki to wersja podstawowa, można jeszcze dodać np. odrobiny ziół. Tę przekąskę proponuję zrobić "przy okazji". Gdy używamy piekarnika do innych celów, dodajmy kilka buraków do upieczenia, im mniejszych, tym lepszych.

Warto spróbować oleju lnianego, jest bardzo zdrowy i jest źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) - zawiera ich do 90%. To prawdziwie polski produkt, popularny zwłaszcza w okresie bożonarodzeniowym. Jest moim ulubionym, stoi w rankingu dużo wyżej niż oliwa z oliwek. Lubię go też jako składnik tatara ze śledzia.


Pieczone buraki podgrzewane na oleju lnianym, z serem kozim

Składniki:

  • buraki
  • miękki, twarogowy ser kozi
  • olej lniany z pierwszego tłoczenia
  • czarny pieprz

Wykonanie:

Buraki umyć i bez obierania ze skórki upiec w piekarniku - w temp. 200 stopni (lub podobnej) aż do miękkości. Można piec owinięte w folię aluminiową.

Warto użyć małych buraków - by szybciej zrobiły się miękkie (sprawdzamy widelcem), a z ekonomicznego (i ekologicznego) punktu widzenia, piec je wtedy gdy używamy piekarnika do innych celów. Dorzucamy wtedy buraki niejako "przy okazji". Pieczenie buraków to nawet ok. 1,5 h - 2 h.


Buraki można ostudzić. Obrać i pokroić na niezbyt grube plasterki. Na patelni rozgrzać olej lniany - ale nie do wysokiej temperatury, używałam do tego celu małego palnika - wrzucić pokrojone buraki i lekko podgrzać. Wyłożyć na talerz, pokruszyć na wierzch ser kozi, użyć świeżo zmielonego pieprzu.






***
Inne przepisy z olejem lnianym:
Mus chrzanowy

4 komentarze:

  1. Gdyby nie to, że nie mam koziego, to już bym jadła :) Bo tak się składa, że z burakami miałam dzisiaj do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł i jak ładnie jedzonko się prezentuje!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym olejem lnianym to warto podkreślić, że jego nie wolno "przegrzać" bo wtedy traci swoje wszystkie zdrowotne właściwości - zmiany temperatur znosi dużo gorzej niż zwykły olej rzepakowy. A ja właśnie przed chwilą skończyłam podjadać nieco inną sałatkę z buraczków - być może trafi niebawem na bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, nie wolno przegrzać, dlatego tylko go lekko podgrzewam. Sałatka z buraków - jeśli dobra - niech trafia, dobre przepisy trzeba przekazywać do sieci :)

      Usuń