czwartek, 6 stycznia 2011

Kokosowe curry z białą rybą i krewetkami



Na bazie curry, które przygotowałam kiedyś z kurczakiem i które było niezwykle smaczne, zrobiłam curry z białą rybą i krewetkami. Zasadniczą zmianą jest dodanie większej ilości warzyw - boczniaków i kiełków fasoli. Pasta curry, którą dodaje się do dania, występuje w trzech wersjach: zielonej, czerwonej i żółtej, ta pierwsza jest najostrzejsza, a składa się z: chili zielonego, trawy cytrynowej, tymianku, kolendry siewnej, kurkumy, soli, galangalu, pasty krewetkowej i skórki limonki. Proponuję zacząć od jednej łyżeczki i ewentualnie dołożyć. Ja lubię ostre dania, dlatego jej sobie nie żałuję. Pastę można dostać w wielu supermarketach oraz sklepach z azjatycką żywnością, a po otwarciu przechowywać przez długi czas w lodówce. Do dania wykorzystałam mleko kokosowe i przecier z pomidorów (z kartonu), które kiedyś zamroziłam - po otwarciu. Nie widzę różnicy w smaku, innymi słowy, można te produkty mrozić, jeśli nie wykorzystamy całości. Często bowiem kupienie 1 litra mleka kokosowego w kartonie jest korzystniejsze cenowo niż tego w puszce.

Kokosowe curry z mlekiem kokosowym, białą rybą i krewetkami

Składniki:
  • 2+2 łyżki oleju
  • 1 średnia cebula
  • 1 papryka np. pomarańczowa, żółta
  • 4-5 cm świeżego imbiru
  • 4 ząbki czosnku
  • 600 g mintaja
  • 12-15 sztuk krewetek królewskich
  • 300 ml bulionu, najlepiej domowego
  • 500 ml mleka kokosowego
  • 1 łyżka pasty zielonej curry (do nabycia w sklepach w żywnością orientalną)
  • łyżeczka suszonych płatków chili
  • 5 goździków (w całości)
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 1 łyżka cukru
  • 4 łyżki gęstego przecieru z pomidorów
  • 300 g kiełków fasoli
  • 100 g boczniaków
  • świeża kolendra (opcjonalnie)
  • ryż - najlepiej jaśminowy albo basmati
Wykonanie:

Obrane: imbir i czosnek zmiksować z 2 łyżkami oleju. Cebulę pokroić w kostkę, paprykę w cienkie paski, rybę w 4 cm kawałki. Boczniaki pokroić w dużą kostkę.

W woku (albo dużej patelni) rozgrzać 2 łyżki oleju i na bardzo dużym ogniu smażyć cebulę, paprykę i boczniaki często mieszając, po minucie dodać imbir zmiksowany z czosnkiem i olejem, pastę curry i kiełki fasoli; smażyć kolejną minutę, dodać rybę i krewetki i smażyć jeszcze 3-4 minuty (aż ryba straci kolor surowizny). Dodać do woka goździki, suszone płatki chili, przecier z pomidorów, cukier i sól. Zamieszać. Wlać mleko kokosowe i bulion. Zagotować, dusić na małym ogniu ok. 8 minut. Można przed podaniem posypać kolendrą.

Podawać z ryżem.





Wersja o niskim indeksie glikemicznym: podawać bez ryżu, z fasolką np. mamucią.
Odgrzewając curry, najpierw wrzuciłam do woka pokrojoną fasolkę, podsmażałam na niewielkiej ilości oleju około minuty-dwóch, by pozostała chrupiąca, dodałam resztę dania podstawowego i smażyłam całość kilka minut - aż całość była ciepła.



Indeks glikemiczny:

mleko kokosowe - 40 IG, krewetki [niski IG, dozwolony w I fazie SB]

19 komentarzy:

  1. bardzo mi się podoba to danie, naprawdę bardzo:)))
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tego smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest to co sfinjaki lubia najbardziej.
    Najczesciej tez kupuje 1l mleko i mroze, robie tak od dawna. Co do ostrosci past curry zdania sa chyba podzielone. Ja uwazam, ze najostrzejsza jest czerwona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry pomysł mi poddałaś z zamrożeniem mleka kokosowego, bo mam właśnie w lodówce otwarte litrowe opakowanie i dziś pomyślałam, że curry mi się chwiliwo przejadło. Też sobie zamrożę - przyda się za jakiś czas.

    Sama skomponiwałaś składniki dania? Trochę mnie zaskoczyły goździki, bo nie spotkałam się z nimi dotychczas w kuchni tajskiej, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby eksperymentować z dodatkami według własnych pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Haniu-Kasiu - sos zrobiłam identyczny jak w curry, które przygotowywałam już kilka razy - wcześniej. Na pewno korzystałam z jakiegoś przepisu, ale teraz patrzę, że w pierwotnej notce zabrakło źródła. Nie dam sobie ręki uciąć, ale chyba korzystałam z książki wyd. Muza "Wok", stąd te goździki - zapewniam Cię, że ich dodatek jest bardzo wskazany.

    Thiesso - ostatnio oglądałam jakiś program, gdzie była mowa, że nie wolno mrozić niczego z puszek na przykład, więc widzisz - do każdych nowych produktów do mrozenia podchodzę z pewną rezerwą... Czerwona - mówisz ;) zdania są podzielone; kiedyś jak gotowałam lekko podchmielona to danie - tylko w wersji oryginalnej czyli z kurczakiem, to dodałam tyle pasty curry, że nawet po alkoholu gościom ciężko było to przełknąć, ba! nawet mnie - która lubi ostrości - paliło niemiłosiernie

    kasiu - warto

    ozzie - cieszę się, również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również jestem zdania, że zielona jest najostrzejsza, ale to oczywiście kwestia zarówno indywidualnych preferencji, jak i różnych producentów.

    Zdecydowanie planuję wypróbować ten przepis:) Chyba zrobię go akurat z dodatkiem pasty żółtej (jakaś taka mnie na nią naszła ochota, jest aromatyczna, słodka... mmmmm:)))), ale zrobię, gdy tylko będę miała okazję!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nina, bardzo chętnie bym się do Ciebie wprosiła bo wprost uwielbiam curry!

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo jestem ciekawa jak to danie smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. curry kokosowe...i do tego z rybą?
    hmm, sama nie wiem. intryguje, ale zarazem wzbudza we mnie nutkę niepewności.

    OdpowiedzUsuń
  10. Smakowite to bardzo :) Nie ma jak porcja krewetek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nina nie wiem o co chodzi z tymi puszkami. Zwykle kupuje w kartonie, ale sporadycznie jak kupie w puszce to w niej nie mroze. Moze o to im chodzi, zeby nie w?

    OdpowiedzUsuń
  12. tylko o puszkach była mowa [o kartonach nie]

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam Twoją informację na temat świnki i bardzo mnie ona zainteresowała mamy jednak kilka pytań. Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź ma moim blogu lub na maila.
    Ile miesięcy ma świnka?
    Jakiej jest płci (i czy nie spodziewa się małych świnek)?
    Czy jest długo czy krótkowłosa (bylibyśmy wdzięczni za jakieś zdjęcie)?
    I na koniec co wchodzi w skład wyposażenia?
    Będziemy bardzo wdzięczni za szybką odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  14. Weroniko, zapytam się sąsiadki, czy mogę dać Ci jej numer telefonu. To nie moja świnka ;)

    Dam Ci znać na blogu

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne danie - całkiem w moim smaku. Uwielbiam curry rybne, i na pewno wypróbuję w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Narobilas mi ogromnej ochoty na curry :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Moniko - z Twoich ust to prawdziwy komplement *)

    Retrose - jeśli zrobisz, daj znać jak smakowało

    OdpowiedzUsuń
  18. Zrobiłam! Wyszło REWELACYJNIE! Dzięki za przepis!

    OdpowiedzUsuń
  19. Martuś, bardzo się cieszę!

    OdpowiedzUsuń