środa, 18 sierpnia 2010

Wstążki z cytryną, serem feta i bazylią



Gordon Ramsay: "Lekki i kwaskowaty smak tego dania czyni z niego idealną potrawę na lato". Lubię takie "inne" połączenia smakowe. Jest oryginalne i na pewno nie dla wszystkich = nie dla tradycjonalistów :) Nieco zmodyfikowany przepis z książki "Szef kuchni po godzinach".

Składniki [porcja dla 3-4 osób]:
  • 300 g suchego makaronu typu wstążki [w oryginale linguine]
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • sok i skórka z 1 cytryny
  • 5 łyżek świeżo startego parmezanu [używam litewskiego Dziurasa]
  • listki z pęczka bazylii [dałam garść]
  • 200 g sera feta, pokruszonego
  • 2 łyżki prażonych orzeszków piniowych

Wykonanie:

Ugotować makaron w lekko osolonej wodzie, aż będzie al dente.

Orzeszki uprażyć na suchej patelni albo w piekarniku.

Przelać makaron do durszlaka, odcedzić, zachowując 2 łyżki wody w garnku. Przełożyć makaron z powrotem do garnka, dodać parmezan - pomieszać by ser się roztopił. Dodać oliwę, sok i skórkę z cytryny, parmezan, porwaną bazylię oraz 3/4 rozkruszonego seta feta. Dokładnie wymieszać i sprawdzić czy jest odpowiednio doprawiony. Podzielić na porcje, posypać pozostałym serem oraz orzeszkami pinii [ja orzeszki wmieszałam wcześniej do całości]. Podawać zaraz po przygotowaniu.

7 komentarzy:

  1. Bardzo zaintrygowała mnie ta cytryna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi smaka narobiłaś. Mam oochotę na takie połączenie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ci, którzy cytrynę dodają do herbaty nie wiedzą co tracą. Takie typowo cytrynowe danie makaronowe robiłam chyba tylko raz, ale lubię dodawać dużo soku z cytryny do sosu pomidorowego do makaronów. Cytryna budzi dania i przełamuje wszelkie mdłe smaki, a połączenie cytryny z bazylią wprost uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety takiego polaczenia jeszcze nie stosowalam i mnie teraz zainspirowalas!. Czas w takim razie na proby!

    OdpowiedzUsuń
  5. brzmi bardzo zachecajaco, a zdjecie apetyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem tradycjonalistką - więc danie zdecydowanie dla mnie. A Gordona lubię i mam nawet tą książkę, wiesz? ;))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaytoon - a często z niej gotujesz? Ja ostatnio ciągle przeglądam książki Ramsaya [mam 3] w poszukiwaniu inspiracji...

    aga - dziękuję

    monikucha - a wydawało mi się, że Ty próbowałaś już wszystkiego ;)

    nobleva - nie mogę sobie wyobrazić czasów gdy cytryny były towarem luksusowym i o przybyciu statku z cytrusami mówiono w telewizji; dobrze że dziś są okrągły rok

    mikimamo, wiosenko - :)

    OdpowiedzUsuń