niedziela, 28 listopada 2010

Żeberka "Pięć smaków"




Lepkie od miodu, słonawo-ostre od sosu sojowego i octu z wina ryżowego, aromatycznie pobrzmiewające imbirem, cynamonem, anyżem gwiazdkowym i przyprawą "Pięć smaków" (...) cudownie się nadają do leniwego, powolnego obgryzania, stanowiąc najwyższą nagrodę dla niepohamowanego łakomstwa. - tak pisze o nich Nigella. Ja też zachwyciłam się nimi. Nigella podaje proporcje marynaty na 16 sporych żeberek - nie podając ich wagi, ja użyłam 3kg żeberek, innym razem 2kg żeberek i 1kg skrzydełek z kurczaka - zwiększyłam odpowiednio proporcje marynaty [2 i 1/2 porcji], tak też podaję poniżej. Piekłam jednocześnie na dwóch dużych blachach z wyposażenia piekarnika. Oryginalny przepis pochodzi z książki "Lato w kuchni przez okrągły rok" Nigelli Lawson [z tym, że w książce zapomniano w składnikach marynaty wymienić gwiazdki anyżu]; Nigellę [w kapciach ;)] robiącą te żeberka, można też podpatrzeć na youtubie.

Składniki:
  • 3kg żeberek albo 2kg żeberek i 1kg skrzydełek z kurczaka

na marynatę [2,5 porcji]:

  • 150 ml octu ryżowego [10 łyżek]
  • 110 ml [7,5 łyżki] sosu sojowego - użyłam jasnego
  • 100 ml [5 łyżek] oleju
  • 100 ml [5 łyżek] płynnego miodu
  • 2,5 łyżeczki oleju sezamowego - 12ml
  • 4 dymki, drobno posiekane
  • 1 mała cebula, drobno posiekane
  • anyż - 2 gwiazdki, 3 laski cynamonu - pokruszone
  • 5 papryczek chili, grubo posiekane
  • 12,5 cm kawałek świeżego imbiru, obranego i pokrojonego na cienkie plasterki
w trakcie pieczenia:
  • 4-5 łyżeczek przyprawy "Pięć smaków"
  • 4 łyżki płynnego miodu
do podania [pominęłam]:
  • 5 czerwonych lub zielonych chili, zależnie od preferencji - bez pestek lub z pestkami, drobno pokrojone
  • 4 dymki, drobno posiekane, albo mały pęczek świeżej posiekanej kolendry
Wykonanie: Jeśli miód się skrystalizował - podgrzać i doprowadzić do płynnej postaci. Wszystkie składniki marynaty starannie wymieszać w misce. Żeberka pokroić na kawałki. Mniejszą ilość mięsa warto marynować w plastikowym worku - przy 3kg mięsa to się nie sprawdza, potrzebny będzie duży garnek i przewracanie mięsa co jakiś czas - by marynata dotarła wszędzie. Mięso najlepiej marynować całą noc w lodówce, ale w ostateczności wystarczą dwie godziny w chłodnym miejscu. Rozgrzać piekarnik do 200o C. Wyjąć żeberka z lodówki, odczekać aż uzyskają temperaturę pokojową, po czym całą zawartość plastikowego worka/garnka wyłożyć na blachy do pieczenia. Przykryć szczelnie folią aluminiową i wstawić do piekarnika na godzinę. Zdjąć folię z blach, posmarować mięso miodem [pędzelkiem], posypać żeberka przyprawą "Pięć smaków". Wstawić żeberka do piekarnika na dalsze pół godziny - trzeba jednak pilnować, bo raz już po 20 minutach górna blacha była gotowa - druga, ta położona niżej, potrzebowała dodatkowe pół godziny - w sumie 2h. Żeberka mają być chrupkie i lśniąco brązowe. Żeberka zdjąć z blach, posypać drobno posiekanym chili, dymką lub świeżą kolendrą. Ja pomijałam ten etap - raz podając żeberka jako przekąskę na stojącej imprezie, raz na rodzinny obiad - jako główne danie. Nigdy mi tej posypki nie brakowało.

12 komentarzy:

  1. Przefantastyczne te żeberka, ale zapach musiały mieć!

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak, pachniały super!

    to bardzo moje smaki - a przyznam, że te żeberka w książce [którą mam chyba od 3 lat] wyglądają bardzo niepozornie i o mało co nigdy bym ich nie spróbowała...

    OdpowiedzUsuń
  3. jakby mój Połówek to zobaczył to zacząłby chyba płakać. rzecz jasna z tęsknoty za takimi pysznościami;) obecnie ma dietę i może za pół roku na takie cuda sobie pozwoli

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam troche traumatyczne przezycia zwiazane z zeberkami z dziecinstwa, ale ostatnio widze juz 3 przrpis, ktory mnie ruszyl na tyle, ze rozmyslam nad podejsciem.

    OdpowiedzUsuń
  5. nabralam ochoty na takie smaki, bardzo smakowite:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię Nigellę w kapciach i takie żeberka też - bo od razu jakoś się człowiek bardziej czuje po domowemu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chce takie zeberka!!! Zaraz, teraz! O matko, jakie one musza byc pyszne... :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Robilam kiedys podobny przepis i bylo pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. powiem Wam dziewczyny, że najpierw były żeberka, potem był przepis. Pierwszy raz spróbowałam ich na imprezie u koleżanki [bo ja normalnie żeberek to nie jem...] i były tak pyszne, że uparłam się że znajdę oryginalny przepis wiedząc że to Nigella [a żeberka koleżanki robione były na oko, wg tego, co zostało zapamiętane z programu]. Uporczywie szukałam receptury i tak po nitce do kłębka okazało się, że mam ten przepis w swojej książce. Nie wiemy [dobrze, będę mówiła za siebie], jakie skarby kryją nasze półki...

    Akurat ta książka Nigelli była przeze mnie omijana szerokim łukiem, zupełnie nie wiem dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Żeberka wyglądaja wysmienicie!

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko, ale zjadłabym coś takiego właśnie... Sto lat nie jadłam żeberek :)

    OdpowiedzUsuń