poniedziałek, 6 grudnia 2010

Tessinerli - bułkochleb


Zaległy wpis z Weekendowej Piekarni nr 94. Wahałam się przez zdjęcia robione po zmierzchu, dosłownie w 5 sekund. To przede wszystkim szybkie i bezproblemowe pieczywo, o ciekawym wyglądzie. Przyjemnie wyrabiało się ręcznie, było elastyczne, łatwo się formowało. Przepis Zorry.

Składniki:
zaczyn:

  • 150g mąki pszennej chlebowej
  • 100g wody
  • 1g świeżych drożdży [kulka wielkości groszku] albo niecałe 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
  • spora szczypta (1/4 łyżeczki) soli

ciasto chlebowe:

  • zaczyn z dnia poprzedniego
  • 350g mąki pszennej chlebowej
  • 190g wody
  • 2 łyżki (30ml) oleju roślinnego lub oliwy z oliwek
  • 3 i 1/2g świeżych drożdży albo 1 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
  • 3/4 łyżeczki soli

Wykonanie:

zaczyn:


Wszystkie składniki wymieszać [ja świeże drożdże rozpuściłam najpierw w wodzie], krótko wyrobić, przełożyć do miski, szczelnie przykryć i odstawić w temperaturze pokojowej na całą noc.

ciasto chlebowe:

Do zaczynu dodać wodę [ja świeże drożdże rozpuściłam najpierw w wodzie], dokładnie wymieszać. Do mąki dodać olej oraz zaczyn [przy użyciu drożdży suszonych mąkę najpierw zmieszać z drożdżami], wymieszać. Wyrabiać przez 4 minuty na wolnej prędkości (1), następnie dodać sól i wyrabiać przez kolejne 6 minut na wyższym biegu (2). Ciasto oczywiście bez problemów można wyrobić też ręcznie. Gładkie i elastyczne ciasto przełożyć do miski, szczelnie przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 60 minut (po 30 minutach złożyć).

Wyrośnięte ciasto przełożyć na blat, podzielić na 6 równych części, luźno przykryć i zostawić na 5 minut, aby odpoczęło. Następnie z każdej części uformować kulę i umieścić je w rzędzie tak, by lekko się ze sobą stykały (najlepiej na omączonym papierze do pieczenia). Przykryć ściereczką i pozwolić ciastu wyrastać przez 50 minut.

Piekarnik (z blachą w środku) rozgrzej do 230 stopni C [210 z termoobiegiem].

Bochenek głęboko naciąć (2cm), najlepiej pod lekkim kątem. Przełożyć na rozgrzaną blachę* (najłatwiej z papierem do pieczenia, na którym bochenek wyrastał), włożyć na dolny poziom piekarnika i piec z parą przez 10 minut, po czym uchylić lekko drzwiczki, aby para uszła. Zamknąć piekarnik, zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec przez kolejne 20-25 minut.

Od razu po wyjęciu z piekarnika chleb można posmarować odrobiną mleka, skórka będzie wtedy tak miękka jak miąższ**.

* Można użyć także kamienia, jednak chleb podzielony na 6 części na pewno się na okrągły kamień nie zmieści (na blachę mieści się na styk i to po przekątnej, chleb będzie miał 45-50cm długości). Jeśli koniecznie chcecie upiec ten chleb na kamieniu podzielcie ciasto na 5 części (bochenek będzie wtedy krótszy i grubszy). Można także nie rozgrzewać blachy: ciasto może wyrastać na blasze i razem z nią zostać umieszczone w nagrzanym piekarniku (sprawdziłam i w ten sposób chleb też się pięknie upiekł).
** Nie robiłam tego, wolę gdy skórka jest lekko chrupiąca.

8 komentarzy:

  1. Zauroczył mnie już w oryginale :) Lubię takie pieczywo!

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja lubię raczej jako ciekawostka i urozmaicenie, bo takie bułki są smaczne, ale ja chyba jednak - tak w ogóle - wolę chleb na zakwasie, ostatnio najbardziej polski Tatter, ale myślę teraz o jeszcze zdrowszych, może będzie Tatterowiec ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nino to fajnie, że się jednak zdecydowałaś :). Ja też wolę na zakwasie, zachęcona Twoim zdjęciem upiekłam polski Tatter przedwczoraj :). Tatterowiec też zamierzam upiec po raz pierwszy niedługo (może w środę :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Iv - i jak Ci ten polski smakował? dla mnie to jeden z lepszych chlebów, które upiekłam

    P.S. Nie sądziłam, że moje zdjęcie może kogoś zachęcić, jest mi bardzo, bardzo miło!
    P.S.2. Zdecydowałam się, bo stwierdziłam, że te zdjęcia i tak są lepsze niż niektóre na tym blogu - na przykład z początku mojej tu aktywności gdy nieraz robiłam zdjęcia telefonem [gdy nie miałam wcale aparatu] ;). Zresztą co tam, raz zdjęcie lepsze, raz gorsze.
    P.S.3. Mam zaległą odpowiedź na Twojego maila. Pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nino smakował mi bardzo, chociaż nie dodałam kminku (moja druga połowa kminku odmawia), czego bardzo żałuję. Dużym plusem tego chleba jest łatwość zagniecenia i uformowania. Dobry, ale my wolimy proste chleby pszenno-żytnie bez otrębów (dlatego często zakwas robię na zwykłej mące żytniej :). Nasz ulubiony ostatnio to górski portugalski. Jak go upiekę następnym razem to wrzucę przepis.

    PS. Twój polski na zdjęciu był tak idealnie okrągły i wysoki, że mocno mnie zachęcił :). Myślę, że wyszedł Ci ładniej niż Tatter.

    OdpowiedzUsuń
  6. ad. P.S. :))))

    co do kminku - oj, ja też nie przepadam, ale w wersji zmielonej jakoś przejdzie, poza tym smak mi się zmienia/ił i jem rzeczy których kiedyś nie jadłam [ciemna czekolada, banany] i odwrotnie

    widzisz, ja wolę chleby otrębowe, najchętniej piekłabym tylko takie, ze względu na IG, póki się uczę, piekę wszystko, ale myślę że docelowym chlebem codziennym będzie jakiś razowiec

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe, ale mi się podoba taki wypiek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale niesamowicie fajnie wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń