poniedziałek, 7 czerwca 2010

Chłodnik z zielonego groszku i mięty




Zielony groszek i mięta [z balkonowego ogródka] to bardzo dobrany, letni duet. Zupa z serii orzeźwiających. Przepis z mojej nowej ksiązki - prezentu od mamy - "Encyklopedii zup" - bo mama wie, że lubię zupy :)

Składniki:

50 g masła
4 posiekane cebulki dymki [1 pęczek]
450 świeżego lub mrożonego groszku
600 ml/2,5 szklanki wywaru warzywnego [dałam lekki bulion mięsny - drobiowy]
2 duże gałązki świeżej mięty [dałam ok. 12-14 dużych liści]
600 ml/2,5 szklanki mleka
szczypta cukru [wg uznania]
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
małe łodyżki mięty do przybrania
chuda śmietana albo jogurt do dekoracji [pominęłam]

Wykonanie:

Rozgrzej w dużym rondlu masło, dodaj posiekaną cebulkę dymkę i duś na małym ogniu, aż zmięknie, nie dopuszczając do zbrązowienia.

Wrzuć groszek do rondla, dodaj wywar i miętę, zagotuj. Przykryj i gotuj na wolnym ogniu [przez około 30 minut - jeśli używasz świeżego groszku, 15 minut jeśli używasz mrożonego], aż zmięknie. Można wyjąć 2-3 łyżki stołowe groszku do dekoracji chłodnika.

Wlej zupę do robota kuchennego lub blendera, dodaj mleko i miksuj do otrzymania gładkiej masy. Przypraw do smaku, jeśli chcesz, dodaj szczyptę cukru [nie dawałam]. Pozostaw do ostygnięcia, po czym wstaw do lodówki.

Zimny chłodnik naklej do talerzy - można udekorować zawijasem ze śmietany/jogurtu, świeżą miętą i odłożonym groszkiem [u mnie tylko mięta].

P.S. Mnie skórki groszku nie przeszkadzają, ale jeśli ktoś ich nie lubi, to może dodatkowo zupę przetrzeć przez sito.
P.S. IG groszku to 40-45 [zależy od źródła].

7 komentarzy:

  1. groszek bardzo lubię. groszkową zupę także. ale w duecie z miętą nigdy nie próbowałam. świeże listki czekają.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja też ten duet wypróbowałam pierwszy raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, zaczęły się chłodniczki- uwielbiam- wypróbuję. U mnie jutro też chłodniczek ale raczej tradycyjny bo z botwinki.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak pysznie! szczególnie z tą miętą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak do tej pory chłodnik dla mnie równał się botwinka, której sympatią nie darzę.
    A tu coś innego, musi smakować świetnie w upalne dni..

    OdpowiedzUsuń
  6. Arven - są osoby, którym jedzenie tradycyjnych chłodników na maślance/jogurcie nie służy, jestem jedną z nich; szukam alternatywy :)

    wielgasia - czasem i ja się pokuszę na taki chłodnik, jeśli dobrze zrobiony, jest pyszny; dodatek jajka obowiązkowy

    Paula - bez mięty to nie byłoby to...

    OdpowiedzUsuń
  7. ojj, nie to tylko gnocchi ze szpinakiem :)

    OdpowiedzUsuń