piątek, 3 czerwca 2016

Rogaliki zatapiane



Na zrobienie tych rogalików czekałam aż 6 lat. Może dlatego, że rogaliki są jednak bardziej pracochłonne od zwykłej tarty czy sernika. Czasem może warto uszczęśliwić siebie i bliskich. Sprawić im niespodziankę przygotowując coś totalnie "oldskulowego", co wiadomo, że wymaga nieco więcej wysiłku. Mikro rogaliki - na jeden kęs - są wspaniałą propozycją na niedzielny podwieczorek. Każdy, lub prawie każdy, odnajduje w sobie dziecko i przypomina sobie czasy, gdy jakaś kochana babcia lub ciocia przygotowywała taki deser dla niej/niego. Rogaliki, przygotowywane z konfiturą z róży (tu przepis), będą dla wielu jednym z najlepszych deserów w życiu. Sentymentalnym, ale nie tylko. Konfitura użyta do nadzienia jest bardzo ważna, wiadomo. Użycie utartych z cukrem płatków dzikiej róży, da nieziemskie doznania smakowe. Ten przepis (zwłaszcza w połączeniu z konfiturą z róży), może stać się Waszym rodzinnym skarbem. Rogaliki są zresztą skarbem buruuberii, która prowadzi blog makagigi. Można je znaleźć w Internecie także pod nazwą: "różki babci Rózi".

Te rożki wywołały wspomnienia w mojej rodzinie. Okazało się np. że moja ś.p. babcia, także zatapiała ciasto w wodzie i czekała, aż wypłynie. Kuchnia łączy ludzi, pozwala odbudować i zachować wspomnienia, zwłaszcza o osobach, których już z nami nie ma, bo za szybko odeszły.

To ciasto zamacza się w lodowatej wodzie, bez niczego, choć są przepisy, gdzie ciasto zawija się w ściereczkę. Takie mokre z zewn., całe klejące ciasto, przy dodaniu odrobiny mąki na stolnicy do wyrabiania, pięknie się rozwałkowuje. Praca z nim była naprawdę przyjemna.

Rożki są smaczne także następnego dnia po upieczeniu. A później? Później to już nie wiem :)

Rogaliki zatapiane, z różą
  • 100 ml letniego mleka
  • 5 dag świeżych drożdży
  • 5 łyżek cukru
  • 30 dag mąki
  • 3 żółtka
  • 15 dag masła
nadzienie: konfitura z róży lub dobre powidła (na nadzienie)
do obtaczania rogalików: cukier kryształ oraz 1 białko

Wykonanie:

Sporą miskę lub garnek napełnić wodą i włożyć do zamrażalnika, lub schłodzenia. Możemy ten etap pominąć jeśli mamy kostki lodu do schłodzenia wody.

Mleko, drożdże i cukier wymieszać; zostawić na kilkanaście minut pod przykryciem, żeby drożdże podrosły. Nastepnie wymieszac z żółtkami i wlać do przesianej mąki wymieszanej z masłem (jeśli żółka są duże, a masło miękkie, ciasto potrzebuje dodatkowych 50 g mąki).

Zagnieść ciasto i włożyć do głębokiego naczynia z bardzo zimną wodą i czekać, aż ciasto wypłynie (jak nie wypłynie to można wyjąć po około 20 minutach - zwykle wyplywa, ale czasem nie chce :) Moje ciasto wypłynęło po ok. 35 minutach.

Ciasto wyjąć z wody, wyłożyć na omączoną stolnicę, podzielić ciasto na 8 równych części (polecam wagę).

Wałkowac okrągłe placki o 2-3 mm grubości. Ciąć na trójkąty (każdy krążek na 12 trójkatow, czyli najpierw na pół, potem jeszcze na pół każdy kawałek, a następnie każdy kawałek na trzy równe części). Na szerszym końcu każdego trójkąta - u jego podstawy, położyć pół łyżeczki nadzienia, lub nawet nieco mniej. Nadzienia nie może być zbyt dużo, Zwinąć, szczelnie ścisnąć rogi, piec na złoto w temp. 175 st. C ok. 12 minut.

Po upieczeniu, jeszcze ciepłe, maczać górną część w lekko rozstrzepanym widelcem bialku, nastepnie w cukrze krysztale. Boskie!

Rogalików powinno wyjść 96 małych sztuk. Łatwo więc policzyć, czy ktoś nie zjadł kilku podczas stygnięcia lub lukierowania. Nie można się bowiem powstrzymać!

zatopione ciasto na rogaliki




zwijamy rogaliki zaczynając od podstawy trójkąta


1 komentarz:

  1. Nietypowa metoda na robienie rogalików. Ale przyznam, że efektowna! :)

    OdpowiedzUsuń