sobota, 6 czerwca 2009

Kokosanki


Takich dobrych kokosanek nie kupi się w żadnej cukierni. Są chrupiące na zewnątrz i ciągnące w srodku. Robi się je ekspresowo. Przepis dorotus.

Składniki na 14 dużych kokosanek:

2 jajka (rozmiar M)
140 g cukru pudru (=3/4 szklanki)
200 g wiórek kokosowych

Wykonanie:

Wlaczyc piekarnik - temp 170ºC.

Białka ubić mikserem na sztywno. Zajmie to kilka minut (bialka po odwroceniu naczynia do góry dnem mają się go idealnie trzymac). Na koniec ubijania (zmniejszylam liczbę obrotów w mikserze o polowę) dodać cukier, żółtka i dalej ubijać. Wsypać wiórki kokosowe i wymieszać.

Na natłuszczoną blachę (albo wylozoną papierem do pieczenia) wykładać łyżką masę kokosową (można też np. lepić z niej kule). Piec około 15 minut (zależy od wielkości kokosanek - ja piekłam kilka minut dłużej*) w temperaturze 170ºC. Podczas pieczenia będą miękkie, najlepiej by zarumienily się lekko od spodu - wtedy jest pewnosc, że są upieczone. Mozna tez sprawdzac je patyczkiem.

Po ostudzeniu zdejmować z blachy. Mozna jesc kilkanascie minut po upieczeniu, jak stwardnieją, będą jeszcze lekko cieple.

*mój piekarnik gazowy piekl je prawie 30 minut - pieklam na najwyzszej polce

Kalorycznosc:
calosc=1946 kcal (100 g wiórków kokosowych to aż 606 kcal)
1 sztuka= 140 kcal

24 komentarze:

  1. O tak, domowe kokosanki najlepsze! Uwielbiam je :).

    OdpowiedzUsuń
  2. ja robiłam takie domowe pierwszy raz, już nie kupię nigdy tych ze sklepu

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie chrupkie z wierzchu i miękkie w środku to moje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdarzyło mi sie robić kokosanki i nie da się ich smaku porównać z jakimikolwiek kupnymi. Pychotka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach zrobic kokosanki od jakis trzech miesiecy. Mam nadzieje ze w wakacje mi sie uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja zaglądam tu po raz kolejny (tzn. na Twego bloga:) i wyłapuję inspiracje - strasznie mi się podoba masełko do łososia (kilka postów niżej).

    Pozdrawiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania, bardzo mi miło :)))

    a wiesz, że jestem Twoją koleżanką po fachu? :)

    masełko spróbuj - to zupełnie inne połączenie smakowe

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda tylko że tak sztuka ma aż tyle kalorii, mam na nie wielką ochotę...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na mój nowy blog, będzie mi bardzo miło Cię gościć:)
    cioccolatogatto.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz racje, nic prostszego, szybszego i lepszego niz takie domowe kokosanki :)

    Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za mila wizyte :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jeszcze nie robiłam domowych kokosanek, może nadszedł właśnie czas spróbować? :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zrobiłam dzis te kokosanki.Wyszły super:)

    OdpowiedzUsuń
  13. cieszę się, że wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje kokosanki wyszły piękne. Dzięki za radę - może rzeczywiście miałam za duże jajka ;) Najważniejsze, że i tak zniknęły bardzo szybko ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kaś - nie ma za co i dziękuję za komplement; daj im jeszcze raz szansę :) a że zniknęły szybko - nie dziwię się. Próbowałaś na ciepło? Poezja

    OdpowiedzUsuń
  16. to jest mój plan na sobotę :) Nina trzymaj kciuki, bo ja początkująca jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam :) pamiętaj by piana z białek była naprawdę sztywna - odwróć miskę do góry nogami - nic nie powinno się poruszyć - to ważne w tym przepisie, jak to się uda, będzie dobrze

      Usuń
  17. było tak: okropnie mi się rozlały te kokosanki na blasze pod wpływem temp. Nie spodziewałam się tego, więc odstępy nie były za duże pomiędzy ciasteczkami. W rezultacie pierwsza blacha to jedno wielkie ciastko ;) na szczęście ładnie się później dało pokroić na kwadraciki. Druga blacha już przypominała okrągłe kokosanki, bo odstępy zrobiłam wielkie. Ciastka nie wyglądały za ładnie, natomiast były pyszne, goście wciągnęli je z apetytem, mąż zamówił już kolejną partię :)

    Nina a jakie ciasto polecasz komuś początkującemu? mam ochotę coś jeszcze wypróbować z twojego bloga, ale nie chcę porywać się na coś skomplikowanego :) chodzi mi po głowie jakiś sernik, ale się boję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mag, a może dojdziemy co było nie tak? Twój komentarz nie daje mi spokoju :( myślę sobie, że przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być dwie: zbyt słabo ubite białka - czy one były tak sztywne, że przy odwrócenia naczynia w którym one były, masa była nieruchoma? druga: jeśli ta pierwsza odpowiedź była pozytywna, to może zbyt mocno wmiksowałaś żółtka. Do piany z białek należy wszystko dodawać ostrożnie, by nie zniszczyć struktury ubitego białka. W razie czego zawsze możesz do mnie napisać maila, to możemy dojść co poszło nie tak.

      Jeśli chodzi o wybór łatwego przepisu, to mam pytanie czy masz piekarnik gazowy czy elektryczny oraz czy lubisz serniki amerykańskie?

      Proponuję Ci kilka pysznych ciast: http://ninawkuchni.blogspot.com/2009/06/ciasto-z-truskawkami-mascarpone-i-bita_21.html (zamiast truskawek można dac inne owoce) - ciasto robiło kilka początkujących koleżanek i im wyszło

      to wygląda niepozornie, ale jest bardzo smaczne (migdałowe, bez mąki): http://ninawkuchni.blogspot.com/2010/12/ciasto-pomara%C5%84czowo-migda%C5%82owe.html

      ciasto czekoladowo-cukiniowe: http://ninawkuchni.blogspot.com/2010/06/ciasto-czekoladowe-plus.html [cukinia nie jest wyczuwalna, daje wilgoć ciastu)

      ostatni sernik - nowojorski z frużeliną wiśniową moim zdaniem nie jest trudny, a naprawdę jest pyszny, próbowało go chyba z 8 osób, wszystkich zachwycił

      Pzdr serdecznie

      Usuń
  18. Białka ubiłam porządnie :) ale czy nie mieszałam potem zbyt nachalnie to już nie pamiętam :) ale będę robiła jeszcze raz, bo naprawdę były pyszne, to zwrócę uwagę :)
    dzięki za propozycje prostych przepisów, chyba wszystko wypróbuję :) a piekarnik mam elektryczny i chyba nigdy w życiu nie jadłam sernika amerykańskiego (świadomie), ale na pewno lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to pewnie kwestia mieszania, ale wiesz, pomyślałam sobie żebyś może w ogóle pominęła żółtka, wtedy będziesz mieć nieco inną gęstość "ciasta"

      wypróbuj - bardzo proszę :) ja uwielbiam serniki amerykańskie, ale znam takich co wolą polskie, wiesz? Jeśli jednak jadłaś kiedyś serniki z McDonald's albo w Coffee Heaven i Ci smakowały, to znaczy, że (po)lubisz :)

      Usuń
  19. Obłednie pyszne :)))))))))

    OdpowiedzUsuń